A’la Grodziskie

Bardzo długo czekałem na spróbowanie piwa grodziskiego. Ten styl jestem wraz z porterem bałtyckim jedynym polskim stylem i przez wiele lat był nieco zapomniany. Dopiero ostatnio jest na nowo przywoływany do świadomości polskie społeczności piwnej. Trzeba tu podkreślić działania Polskie Stowarzyszenia Piwowarów Domowych, które rozpoczęło jakiś już czas temu projekt mający na celu odtworzenie piwa grodziskiego. Piwo grodziskie, jak sama nazwa wskazuje, warzone było głównie w Gorzowie Wielkopolskim i od 1929 do 1993 roku było chronione jako produkt regionalny. W przeszłości Grodzisz, Grätzer czy też Grodziskie osiągało ogromne sukcesy zarówno w kraju jak i zagranicą. Piwo to można spokojnie porównać do holenderskich witbierów pod kątem funkcji. Pszeniczny charakter, połączony z wysokim wysyceniem CO2, a zarazem niską zawartością alkoholu (od 2,5 do 5%) genialnie  gasi pragnienie. Cóż takiego się wydarzyło, że piwo z taką tradycją (znane od XVI wieku!) upadło? Kapitalizm. W 1993 roku browar w Grodzisku Wlkp został wykupiony przez kompanię Lecha, która następnie browar zlikwidowała powołując sie na rzekomą nierentowność. O kompanii Lecha słowa tu spisywać nie zamierzam. Najważniejszy jest fakt. Grodzisk wrócił.  I jak to wyszło?

Barwa: mocno opalizujący jasny blond (3/3)

Piana:  niska, powoli zanikająca (4/6)

Zapach:  lekka pszenica i wędzonka, subtelne w zapachu (9/12)

Smak: świetna kompozycja delikatnej wędzonki, pszenicy i kwaskowatości (14/17)

Goryczka: umiarkowana i zbilansowana (6/6)

Na podniebieniu: niskie, wysoka pijalność (5/6)

A’la Grodziskie nie jest piwem o bogatej, głębokiej palecie smaków i aromatów. Nie ma go i nie musi mieć. Jako napój gaszący pragnienie natomiast jest wyborne i postawiłbym je przynajmniej na równi z Hoegaarden’em. Polujcie na niej i wspierajcie projekt powrotu grodziskiej na stałe na polskie piwne półki bo zdecydowanie warto!

Ocena końcowa: 41/50

A’la Grodziskie, browar PINTA, Plato 7,8, 2,5% ABV

grodzisz

Dodaj komentarz